Tradycja wzywania św. Ignacego jako patrona rodzących matek jest związana z pewnym wydarzeniem historycznym, które miało miejsce w Rzymie w 1545 roku. Otóż Ignacy towarzyszył swymi modlitwami wstawienniczymi rodzącej kobiecie, mieszkającej w Palazzo Madama niedaleko Piazza Navona w Rzymie (obecnie mieści się tam siedziba senatu włoskiego).
Pałac ten byt wówczas rezydencją Małgorzaty Austriackiej, nieślubnej córki cesarza Karola V, znanej jako Małgorzata Parmeńska (l 522-1586). Jako wdowa po jednym z Medicich poślubiła Oktawiusza Farnese, księcia Parmy i Piacenzy, a zarazem siostrzeńca Aleksandra Farnese, który został wybrany papieżem w 1534 roku i przybrał imię Pawła III. Ten papież wskazał jej jako spowiednika paryskiego towarzysza św. Ignacego, o. Jana Chrzciciela Codure, a po jego śmierci samego Ignacego Loyolę.
Rankiem 27 sierpnia 1545 roku ojciec Ignacy został wezwany do Palazzo Madama i spędził tam prawie cały dzień. Wyspowiadał Małgorzatę, która następnie uczestniczyła we Mszy świętej i z wielką pobożnością przyjęta Komunię świętą. Po Eucharystii trwał na modlitwie w pałacowej kaplicy aż do zakończenia porodu Małgorzaty Urodziło się dwoje bliźniaków, z których pierwszego ochrzciła zaraz sama położna, nadając mu imię Jan Karol (zmarł on po kilku miesiącach). Wyczuwając niebezpieczeństwo dla życia drugiego bliźniaka, Ignacy Loyola ochrzcił go w formie prywatnej, nadając mu imię Jan Paweł. Później podczas ceremonii uroczystego Chrztu, która odbyta się 20 listopada w kościele św. Eustachego, nadano mu imię Aleksander na cześć papieża i pod tym imieniem dziecko przeszło do historii.
Chłopiec wyrósł na stawnego generała Aleksandra Farnese, zasłużonego w bitwie pod Lepanto i Gembloux. Pozostał przez całe życie wielkim protektorem jezuitów, przyjaźnił się między innymi z Crystobalem Rodriguezem. Małgorzata nigdy nie zapomniała tego modlitewnego wstawiennictwa podczas jej trudnego porodu i później bardzo wspomagała pracę apostolską ojca Ignacego w Rzymie. Kilka razy posłała mu 200 lub 300 dukatów z przeznaczeniem na biednych. Chciała w ten sposób ulżyć w biedzie rzymskiemu domowi jezuitów, ale Ignacy nie chciał nigdy zatrzymać niczego, co otrzymał, i rozdawał to biednym.
Wieść o jego wstawiennictwie wyszła daleko poza Wieczne Miasto, a woda świętego Ignacego znana jest dobrze nie tylko polskim wiernym. Zdarza się, i to nierzadko (a wiem to z mojej praktyki duszpasterskiej), że rodzący się chłopcy otrzymują od ich pobożnych matek i ojców imię tego świętego. Patron ten nie pozostawia bez nagrody tych, którzy okazują tyle ufności i wiary w moc Boga. Hojnie wyprasza łaski u Boga - szczególnie wtedy, gdy zwykłe środki są niewystarczające i potrzebna jest wiara, która przenosi góry.
Trzeba podkreślić z mocą, iż używanie wody świętego Ignacego przez kobiety oczekujące potomstwa ma wesprzeć wiarę w działanie łaski Boga, ale nie może zastępować medycznej wiedzy i troski o zdrowie. Nie może zastąpić jej koniecznych i naturalnych działań, podjętych w celu należytej ochrony i troski o życie matki i dziecka. Medyczna pomoc Jest niezbędna im obojgu i potrzebna w tym wyjątkowym i jakże ważnym czasie. Specjalistyczne kliniki, szpitale, leki i sprzęt medyczny oraz wykwalifikowany personel medyczny są po to, aby z nich korzystać i nie można nigdy wodą i nabożeństwem do świętego Ignacego zastępować klasycznej medycyny, służącej człowiekowi pomocą.
Nie wolno też nikomu ośmieszać tej pobożnej praktyki, bo wyrosła ona z realiów życiowych i z ufnej wiary ludu w moc Boga. Bóg, który zawsze działa, jak chce i kiedy chce, działa także przez prawa przyrody wpisane w rozwój człowieka. I jest to ten sam Stwórca, który daje życie, uświęca je i interesuje się nim zawsze i wszędzie. Dla ludzi wierzących jest to oczywiste, że wszystkie rzeczy mają swój byt w Bogu i że On działa w historii każdego z nas, a w sposób szczególny ingeruje w historię narodzin człowieka. Czas przyjścia na świat jest przez Boga szczególnie wyróżniony i uprzywilejowany. Ufna modlitwa i wiara wspierają narodziny nowego człowieka. Bóg nie jest rywalem praw przyrody, dlatego naszym obowiązkiem jest ochoczo je poznawać, badać, odkrywać i z nich korzystać dla dobra człowieka. Trzeba też korzystać z nowych odkryć w dziedzinie medycyny ułatwiającej choćby poród i chroniącej życie, bo tak nakazuje rozsądek, logika i tak nakazuje wiara. W tym punkcie dopełniają się i medycyna, i wiara wyrażona ufną modlitwą o zdrowie matki i dziecka, wsparta naukową wiedzą medyczną i podjętymi koniecznymi czynnościami. Gabinety lekarskie, szpitale, przychodnie, apteki, kościoły i kaplice są dla ludzi, bo są w nich pozostawione Boże dary. Jako rozumne stworzenia musimy należycie używać rozumu, ale także trzeba nam wyznawać wiarę i nie wstydzić się jej.
Pałac ten byt wówczas rezydencją Małgorzaty Austriackiej, nieślubnej córki cesarza Karola V, znanej jako Małgorzata Parmeńska (l 522-1586). Jako wdowa po jednym z Medicich poślubiła Oktawiusza Farnese, księcia Parmy i Piacenzy, a zarazem siostrzeńca Aleksandra Farnese, który został wybrany papieżem w 1534 roku i przybrał imię Pawła III. Ten papież wskazał jej jako spowiednika paryskiego towarzysza św. Ignacego, o. Jana Chrzciciela Codure, a po jego śmierci samego Ignacego Loyolę.
Rankiem 27 sierpnia 1545 roku ojciec Ignacy został wezwany do Palazzo Madama i spędził tam prawie cały dzień. Wyspowiadał Małgorzatę, która następnie uczestniczyła we Mszy świętej i z wielką pobożnością przyjęta Komunię świętą. Po Eucharystii trwał na modlitwie w pałacowej kaplicy aż do zakończenia porodu Małgorzaty Urodziło się dwoje bliźniaków, z których pierwszego ochrzciła zaraz sama położna, nadając mu imię Jan Karol (zmarł on po kilku miesiącach). Wyczuwając niebezpieczeństwo dla życia drugiego bliźniaka, Ignacy Loyola ochrzcił go w formie prywatnej, nadając mu imię Jan Paweł. Później podczas ceremonii uroczystego Chrztu, która odbyta się 20 listopada w kościele św. Eustachego, nadano mu imię Aleksander na cześć papieża i pod tym imieniem dziecko przeszło do historii.
Chłopiec wyrósł na stawnego generała Aleksandra Farnese, zasłużonego w bitwie pod Lepanto i Gembloux. Pozostał przez całe życie wielkim protektorem jezuitów, przyjaźnił się między innymi z Crystobalem Rodriguezem. Małgorzata nigdy nie zapomniała tego modlitewnego wstawiennictwa podczas jej trudnego porodu i później bardzo wspomagała pracę apostolską ojca Ignacego w Rzymie. Kilka razy posłała mu 200 lub 300 dukatów z przeznaczeniem na biednych. Chciała w ten sposób ulżyć w biedzie rzymskiemu domowi jezuitów, ale Ignacy nie chciał nigdy zatrzymać niczego, co otrzymał, i rozdawał to biednym.
Wieść o jego wstawiennictwie wyszła daleko poza Wieczne Miasto, a woda świętego Ignacego znana jest dobrze nie tylko polskim wiernym. Zdarza się, i to nierzadko (a wiem to z mojej praktyki duszpasterskiej), że rodzący się chłopcy otrzymują od ich pobożnych matek i ojców imię tego świętego. Patron ten nie pozostawia bez nagrody tych, którzy okazują tyle ufności i wiary w moc Boga. Hojnie wyprasza łaski u Boga - szczególnie wtedy, gdy zwykłe środki są niewystarczające i potrzebna jest wiara, która przenosi góry.
Trzeba podkreślić z mocą, iż używanie wody świętego Ignacego przez kobiety oczekujące potomstwa ma wesprzeć wiarę w działanie łaski Boga, ale nie może zastępować medycznej wiedzy i troski o zdrowie. Nie może zastąpić jej koniecznych i naturalnych działań, podjętych w celu należytej ochrony i troski o życie matki i dziecka. Medyczna pomoc Jest niezbędna im obojgu i potrzebna w tym wyjątkowym i jakże ważnym czasie. Specjalistyczne kliniki, szpitale, leki i sprzęt medyczny oraz wykwalifikowany personel medyczny są po to, aby z nich korzystać i nie można nigdy wodą i nabożeństwem do świętego Ignacego zastępować klasycznej medycyny, służącej człowiekowi pomocą.
Nie wolno też nikomu ośmieszać tej pobożnej praktyki, bo wyrosła ona z realiów życiowych i z ufnej wiary ludu w moc Boga. Bóg, który zawsze działa, jak chce i kiedy chce, działa także przez prawa przyrody wpisane w rozwój człowieka. I jest to ten sam Stwórca, który daje życie, uświęca je i interesuje się nim zawsze i wszędzie. Dla ludzi wierzących jest to oczywiste, że wszystkie rzeczy mają swój byt w Bogu i że On działa w historii każdego z nas, a w sposób szczególny ingeruje w historię narodzin człowieka. Czas przyjścia na świat jest przez Boga szczególnie wyróżniony i uprzywilejowany. Ufna modlitwa i wiara wspierają narodziny nowego człowieka. Bóg nie jest rywalem praw przyrody, dlatego naszym obowiązkiem jest ochoczo je poznawać, badać, odkrywać i z nich korzystać dla dobra człowieka. Trzeba też korzystać z nowych odkryć w dziedzinie medycyny ułatwiającej choćby poród i chroniącej życie, bo tak nakazuje rozsądek, logika i tak nakazuje wiara. W tym punkcie dopełniają się i medycyna, i wiara wyrażona ufną modlitwą o zdrowie matki i dziecka, wsparta naukową wiedzą medyczną i podjętymi koniecznymi czynnościami. Gabinety lekarskie, szpitale, przychodnie, apteki, kościoły i kaplice są dla ludzi, bo są w nich pozostawione Boże dary. Jako rozumne stworzenia musimy należycie używać rozumu, ale także trzeba nam wyznawać wiarę i nie wstydzić się jej.