Opowieść Pielgrzyma (13) - Ostatnie zwierzenia

Ostatnie zwierzenia

99. Kiedy Pielgrzym już opowiedział te rzeczy, zapytałem w dniu 20 października [1555] w sprawie Ćwiczeń Duchownych i Konstytucji, pragnąc dowiedzieć się, jak je napisał. On mi na to odpowiedział, że Ćwiczeń nie ułożył całych za jednym razem, ale kiedy zauważył pewne rzeczy w swej duszy, które wydawały mu się pożyteczne, a zdawało mu się, że będą pożyteczne i dla innych, wtedy notował je, na przykład rachunek sumienia przy pomocy linii itd.. W szczególności powiedział mi, że zasady wyboru [w Ćwiczeniach] zaczerpnął z tej różnorodności duchów i myśli, których doświadczył w Loyoli, kiedy był chory na nogę. Dodał też, że o Konstytucjach opowie mi wieczorem.
Tegoż samego dnia przed kolacją wezwał mnie do siebie, a miał wyraz twarzy człowieka, który jest bardziej skupiony niż zwykle, i uczynił mi pewnego rodzaju wyznanie, którego główna treść zmierzała do tego, żeby zaświadczyć o prostocie i szczerości intencji, z jaką opowiadał o tych rzeczach. Dodał też, że jest pewny, iż w niczym nie przesadził. Wiele obraził Pana naszego, odkąd zaczął mu służyć, ale nigdy nie przyzwolił na grzech śmiertelny. Przeciwnie, zawsze wzrastał w pobożności to jest w łatwości znajdowania Boga, a teraz więcej niż kiedykolwiek w swoim życiu. Za każdym razem i o każdej porze kiedy tylko chce boga znaleźć, znajduje go. Teraz także miewał jeszcze wiele razy dziennie widzenia, zwłaszcza te, o których była wyżej mowa, a mianowicie widzenie Chrystusa jakby pod postacią słońca. To mu się zdarzało często, gdy mówił o rzeczach wielkiej wagi i uważał to za potwierdzenie [ze strony Boga].

100. Kiedy odprawiał mszę św., miał także dużo wizji. Tak samo podczas układania Konstytucji miewał je bardzo często. A teraz może to tym łatwiej twierdzić, ponieważ codziennie zapisuje to, co się dzieje w jego duszy; teraz też ma te zapiski przed sobą. I pokazał mi bardzo duży plik notatek, z których przeczytał mi dość dużą część. Dotyczyły one po większej części wizji, które miał na potwierdzenie niektórych spraw w Konstytucjach. Widział już to Boga Ojca, już to trzy Osoby Trójcy Świętej, już to Matkę Boską, która wstawiała się za nim lub innym razem umacniała go.
Szczególnie mówił mi o pewnej rzeczy, nad którą rozważał przez 40 dni odprawiając codziennie mszę św. i za każdym razem z obfitością łez. Chodziło mianowicie o to, czy kościoły [Towarzystwa] maja mieć jakieś dochody i czy Towarzystwo może z nich korzystać.

101. Jego sposób postępowania podczas układania Konstytucji był taki, że codziennie odprawiał mszę św. I przedstawiał Bogu dany punkt, nad którym wtedy pracował, i modlił się w tej sprawie. A zawsze modlił się i odprawiał Mszę św. ze łzami.
Chciałem widzieć wszystkie te zapiski odnoszące się do Konstytucji i prosiłem go, żeby mi je zostawił na jakiś czas, ale on nie chciał.
Chwała Chrystusowi Ukrzyżowanemu.


Rewizji przekładu dokonał Roman Skórka S.I.

Tekst został przepisany z: Św. Ignacy Loyola, Pisma Wybrane, Komentarze, t. I, ss. 172-264, opracował Mieczysław Bednarz S.I. przy współpracy Stefana Filipowicza S.I., Romana Skórki S.I., WAM, Kraków, 1968.